Zamknięcie w domu, nuda, izolacja i niepokój. Brak zajęć w szkole i konieczność pozostania dzieci w domu, stawiają przed rodzicami wiele wyzwań. Szczególnie jeśli mama lub tata muszą zdalnie pracować. Jak rozmawiać z dziećmi, jak zorganizować im czas, unikać kłótni i napięć? Na te pytania odpowiada psycholog dr Beata Rajba z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Dlaczego dziecko w domu nie potrafi się spokojnie bawić samo?
"Bycie zamkniętym w domu to duże wyzwanie i dla dziecka, i dla rodzica. Zwykle czas malucha zapełniony był przedszkolem lub szkołą, teraz zaś rozpiera go energia, a w domu nudzi się jak mops. Co gorsza, w zależności od wieku i temperamentu ma różną zdolność koncentracji i różne zapotrzebowanie na nowe bodźce, co może sprawić, że po pewnym czasie kończą się nam pomysły. Wreszcie, dziecko cieszy się z bycia z nami w domu, często też widzi nasz niepokój, co sprawia, że czuje się mniej bezpieczne i chce cały czas być z nami, angażując naszą uwagę. Sytuacja ta jest szczególnie trudna, jeśli rodzic pracuje zdalnie, jest chory czy zwyczajnie zmartwiony i wystraszony sytuacją epidemiologiczną, przez co nie ma gotowości emocjonalnej i możliwości poświęcania dużej ilości czasu swojej latorośli."
Co w takim razie robić?
"Przede wszystkim nie ma co walczyć z naturą dziecka czy usiłować zmusić je, by było spokojne, grzeczne i nie przeszkadzało. To się po prostu nie może udać, bo w rozwój zdrowego dziecka wpisana jest ciekawość świata, eksplorowanie go i duży zasób energii. Trzeba mu zapewnić dużą dawkę ruchu, poprzez który rozładuje nadmiar rozpierającej go energii. Niezłym pomysłem są tu wspólne ćwiczenia (rodzic też potrzebuje ruchu), zabawa w chowanego, wszelkiego rodzaju slalomy i tory przeszkód, rzucanie do celu, tańce, zabawa balonami, ale też wspólne sprzątanie na wyścigi.Dzieci zwykle lubią też wszelkiego rodzaju prace ręczne. Nie bójmy się, że się ubrudzą, w końcu w najbliższym czasie nikt nas nie odwiedzi, a malowanie farbami plakatowymi czy kredą wanny, prysznica i kafelek w łazience potrafi dziecko zająć na dłuższą chwilę w sposób rozwijający i łączący kreatywność ze stymulacją sensoryczną. Po zakończonej zabawie łatwo taką łazienkę posprzątać. Sprawdzą się również wszelkiego rodzaju wycinanki i kolorowanki, przy czym dzięki akcji #ColorOurColletions , w ramach której muzea z całego świata udostępniają on-line kolorowanki, nie zabraknie nam pomysłów. Doskonałą zabawą sensoryczną jest też wspólne zrobienie i danie dziecku do zabawy masy solnej, którą robi się niezwykle łatwo z mąki, soli i wody, a do której można dodać barwnika czy brokatu. Jeśli poddaliśmy się panice zakupowej i staliśmy posiadaczami dużych zapasów papieru toaletowego, możemy go namoczyć, dodać trochę kleju czy gipsu i przekształcić w masę papierową, tzw. papier mâché, z której doskonale robi się bałwanki, lalki i maski. Po wysuszeniu można je pomalować. Kolejnym dobrym pomysłem na spędzanie czasu jest szycie. W sprzedaży są gotowe zestawy do uszycia np. przytulanki czy torebki z filcu, ale równie dobrze sukienki dla lalki czy zwierzaka można zrobić samemu, np. ze skarpety, włóczki i guzików. Wreszcie nasze dziecko doceni np. gniotek zrobiony z przezroczystego balonu wypełnionego żelatyną z cekinami, domek z koców i prześcieradeł, robienie biżuterii, lalek z głową z balonika, którą można pomalować, a następnie zrobienie z ich pomocą teatrzyku. "
Jak unikać konfliktów?
"Zamknięcie w domu, nuda, izolacja i niepokój o zdrowie swoje i bliskich, a także w niektórych wypadkach konieczność pogodzenia opieki nad dzieckiem z pracą zdalną siłą rzeczy będą prowadziły do spięć i konfliktów. W moim odczuciu wobec dziecka najskuteczniejsza jest w sytuacji konfliktu przerwa – gdy już jesteśmy na granicy wybuchu, wychodzimy z pokoju, robimy sobie herbatę, a potem wracamy i rozmawiamy, ustalamy zasady. Pamiętajmy, że dzieci uczą się obserwując rodziców, a nie słuchając kazań. Przymusowe siedzenie w domu to doskonały czas na uczenie ich radzenia sobie z emocjami. Gdy rodzic traci nad sobą kontrolę i krzyczy do dziecka, żeby ono nie krzyczało, uczy je jedynie osiągać cel krzykiem."
Jak w takim razie mówić do dziecka?
"Przede wszystkim warto nazywać emocje dziecka – wtedy uczy się ono dodatkowo samoświadomości i jednocześnie czuje słuchane. Warto też podkreślać mocne strony dziecka, zauważać, co zrobiło dobrze i doceniać jego zaangażowanie. Paradoksalnie, mamy tendencję do zwracania większej uwagi na dziecko głównie, gdy rozrabia lub marudzi, a że negatywna uwaga jest lepsza niż żadna, wzmacniamy w ten sposób zachowania niepożądane.
Prostym zabiegiem jest tu konstrukcja kanapkowa komunikatu, w której negatywna informacja zwrotna zostaje zestawiona z pochwałą: Jasiu, widzę, że bardzo się starałeś, pięknie posprzątałeś wszystkie misie, ale zostawiłeś klocki. Jak je posprzątasz, będziesz miał już super porządek w pokoju.
Innym przynoszącym dobry skutek zabiegiem jest etykietowanie pozytywne, gdyż dzieci mają tendencję do traktowania etykietek jako wyznaczniki zachowania. Jeśli więc nasz hipotetyczny Jasiu słyszy, że jest bałaganiarzem, nie motywuje go to do sprzątania.
Znacznie lepszy efekt przynosi potraktowanie złego zachowania jako coś incydentalnego i pokreślenie, że dziecko jest grzeczne, dobre i fajne: Jasiu, a co się stało, że tu tak nabałaganiłeś? Zwykle jesteś taki porządny!
Pamiętajmy jednak, że dziecko jest tylko dzieckiem i ma prawo zachowywać się adekwatnie do swojego wieku. Jeśli oczekujemy, ze 7-latek będzie się przez 8 godzin naszej pracy grzecznie bawił w swoim pokoju i jeszcze na dodatek nie nabałagani, o problemem jest nie zachowanie dziecka, a nasze oczekiwania. Zdrowe dziecko jest głośne, bałagani i potrzebuje różnorodnych bodźców oraz spędzania czasu z rodzicem."
Rodzic pracujący zdalnie i dziecko w domu to…
"Przepis na stres i frustrację po obu stronach. Daleka jestem od potępiania rodzica, który w takiej odbiegającej od normy sytuacji włącza dziecku bajkę, daje mu pograć na komputerze czy zostawia je samo z komórką, bo musi pracować. Wyjątkowa sytuacja wymaga czasem rezygnacji z aspiracji bycia idealnym rodzicem i przyjęcia wyjątkowych rozwiązań.
Warto jednak mieć świadomość, że gdy skończy się siedzenie w domu, będziemy musieli dziecko od elektroniki odzwyczajać. Warto też wdrożyć kilka zabezpieczeń, przede wszystkim filtr rodzicielski, żeby mieć kontrolę nad tym, jakie treści docierają do naszego dziecka i co robi ono w Internecie.
Nie warto dziecka, szczególnie starszego, odcinać od znajomych. Potrzebuje ono towarzystwa, a samotność sprawi, ze będzie mu jeszcze trudniej. Jeśli nie ma jeszcze komunikatora, warto umówić się z innymi rodzicami i zorganizować mu możliwość pogawędek z kolegami."
Co zrobić, jeśli brakuje nam już pomysłów na zajęcia dla dziecka?
"Poszukajmy ich w Internecie, albo zaangażujmy dziecko w prace domowe. Wspólne sprzątanie czy gotowanie może być świetną zabawą, a przy okazji poprawia koordynację, zapewnia dawkę ruchu i stymulacji, wreszcie uczy dziecko przydatnych kompetencji.
Dobrym pomysłem może być jednak nastawianie budzika co godzinę i robienie przerw na wspólne ćwiczenia, a także dbanie o akomodację oka, by dziecko nie psuło sobie wzroku przed ekranem. Najprostszym ćwiczeniem jest tu kilkakrotne przenoszenie wzroku z obiektów bliskich na jak najdalsze, znajdujące się za oknem, i z powrotem.
Wreszcie po zakończeniu pracy powinniśmy jednak odłożyć na bok wszystkie ważne sprawy i poświecić czas dziecku. Ono tego potrzebuje, i my też, nawet jeśli nam i jemu wydaje się inaczej. Nie czujmy się jednak winni, jeśli zmuszeni jesteśmy zostawić dziecko samo sobie. Trochę nudy mu nie zaszkodzi, a po fazie testowania naszej konsekwencji i cierpliwości dziecko samo znajdzie sobie kreatywne, rozwijające zabawy. Oczywiście warto kontrolować, czy podczas tych zabaw nie puszcza domostwa z dymem."