Od 1 września 2024 dzieci uchodźców z Ukrainy wspieranych świadczeniem 800 plus, będą musiały obowiązkowo pójść do polskich szkół. O tym, jak można wspierać uczniów z Ukrainy w polskiej szkole mówi dr Barbara Muszyńska z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Z jakimi wyzwaniami mierzyć się będą uczniowie z Ukrainy w polskich szkołach?
Głównym wyzwaniem jest oczywiście bariera językowa. Uczniowie muszą nie tylko opanować język polski w stopniu komunikatywnym, ale także język edukacji szkolnej, niezbędny do nauki różnych przedmiotów. Dodatkowo, borykają się z różnicami kulturowymi i często traumą związaną z wojną.
W jaki sposób można wspierać nauczycielu oraz uczniów?
Kluczowe wydaje się być zastosowanie podejścia zintegrowanego. Wbrew temu co może się wydawać oczywiste, powinniśmy wspierać rozwój zarówno języka polskiego, jak i języka rodzimego uczniów. Dzisiaj mówimy o uczniach z Ukrainy, ale mamy do czynienia z trendem zwiększonej liczby uczniów obcojęzycznych w polskich szkołach. W związku z tym, nauczyciele powinni być świadomi ważnej roli, jaką odgrywają jako nauczyciele przedmiotu i języka. Każdy nauczyciel jest nauczycielem języka jednocześnie. Dodatkowe lekcje języka polskiego w wymiarze 2 lub 3 jednostek lekcyjnych w tygodniu, nie są wystarczające dla dzieci obcojęzycznych, zwłaszcza gdy mówimy o kształceniu przedmiotowym.
Proszę powiedzieć, w jaki sposób nauczyciele mogą radzić sobie z różnicami programowymi między polskim a ukraińskim systemem edukacji?
To faktycznie duże wyzwanie. Ważne jest, aby nauczyciele byli elastyczni i potrafili dostosować program do indywidualnych potrzeb uczniów. I tutaj rodzi się kolejna nowa rola nauczycieli, jako projektantów materiałów dydaktycznych wykorzystywanych u siebie na zajęciach. Warto również korzystać z pomocy asystentów międzykulturowych, którzy mogą pomóc w zrozumieniu różnic programowych i w ich niwelowaniu oraz współpracy z rodzicami. Ponadto, należy skupić się na kluczowych umiejętnościach i wiedzy, które są uniwersalne, niezależnie od systemu edukacji.
Pani doktor, wielu nauczycieli nie zna języka ukraińskiego. Jak mogą oni efektywnie wykorzystywać języki ojczyste uczniów w procesie nauczania, mimo że sami nimi nie władają?
To bardzo dobre pytanie. W rzeczywistości, nieznajomość języka ukraińskiego, bądź innego języka jakim władają nasi uczniowie, nie musi być przeszkodą w wykorzystywaniu go w procesie edukacyjnym. Samej zdarzyło mi się prowadzić eksperymentalne lekcje języka polskiego wśród obcojęzycznych uczniów ze szkoły podstawowej, podczas których moim zadaniem było uczenie języka polskiego oraz stworzenie przestrzeni na możliwość wykorzystania języków rodzimych w dowolnych momentach na lekcji, bez instrukcji nauczyciela, dzięki przygotowanym dwujęzycznie materiałom dydaktycznym. W dobie SI, proces przygotowania takich materiałów liczymy w minutach. Okazało się, że nawet najmłodsze dzieci zmotywowane udziałem w lekcji potrafiły odnaleźć informacje w dwujęzycznym tekście w języku rodzimym bez polecenia nauczyciela, po to, aby zgłosić się i odpowiedzieć na pytanie. Zaobserwowaliśmy, że uczniowie są bardziej zaangażowani w proces uczenia się, gdy mają stworzoną przestrzeń do korzystania z języków ojczystych i mogą również odpowiadać na pytania w swoim języku. Tutaj, oczywiście polegamy na tłumaczeniu kolegów z klasy, bądź GoogleTranslate, który również przetwarza mowę. Jest wielu nauczycieli, który obawiają się oddać przestrzeni w klasie na języki rodzime uczniów obawiając się, że nie będą wiedzieli o czym uczniowie rozmawiają, jeśli ich nie będą rozumieli. Nasze badania pokazują, że nie powinniśmy się obawiać.
Wielu nauczycieli zapewne zadaje sobie pytanie jak efektywnie pracować z klasą, w której są zarówno uczniowie z Ukrainy, jak i polscy uczniowie, zachowując przy tym indywidualne podejście do każdego dziecka?
To bardzo istotne zagadnienie, ponieważ zróżnicowanie w klasie wymaga od nauczycieli szczególnej uważności i elastyczności. Skupienie się na różnorodności jako zasobie w klasie wydaje się kluczowe. Podejmuję ten temat w mojej ostatniej książce pt. „Edukacja dwujęzyczna przez projektowanie. Multialfabetyzacja przedmiotowo-językowa” wydanej przez Wydawnictwo Naukowe PWN, ilustrując ideę tej koncepcji praktycznymi przykładami. Niewątpliwie, w projektowaniu procesu kształcenia dla wszystkich uczniów istotne będzie wykorzystanie przez nauczycieli nowych technologii, ale niemniej istotna wydaje się zmiana myślenia o planowaniu procesu kształcenia. Dla przykładu, kiedyś, gdy na przykład nauczyciele języków modyfikowali swoje materiały dydaktyczne dla zróżnicowanej klasy uczniów, modyfikowali głównie według poziomu zaawansowania językowego uczniów. Teraz, taki sposób przygotowywania materiałów może już nie być wystarczający chociażby ze względu na różnice kulturowe wśród uczniów. W związku z tym, można zaproponować na przykład różnicowanie poprzez wykorzystanie różnych materiałów dydaktycznych z różnymi uczniami. Jednym dać obrazek, drugim audio do wysłuchania, trzecim tekst, a jeszcze innym video do obejrzenia. Do tego dodajemy jedno pytanie dla wszystkich uczniów i dajemy czas na myślenie, w tym dyskusje w różnych językach, a następnie staramy się odpowiedzieć całą klasą, porównując jednocześnie różne źródła, z których skorzystali uczniowie. W takich okolicznościach nie trudno o dodatkowe, autentyczne pytania dotyczące treści i naszego ich rozumienia.
Uważam, że różnorodność w klasie to nie wyzwanie, ale szansa na stworzenie bogatszego, bardziej inspirującego środowiska uczenia się dla wszystkich.
O badaniach i projekcie, o którym wspomniałam powyżej można przeczytać w języku polskim w czasopiśmie” Języki Obce w Szkole”.
oraz w artykule anglojęzycznym skierowanym do nauczycieli w czasopiśmie UD DSW Forum Oświatowe
Masz dodatkowe pytania do eksperta? Skontaktuj się z nami: